Podobno są dwie największe siły napędowe dla ludzi:
pomoc innym i tworzenie.
U mnie zdecydowanie przeważa twórczość. Po prostu tak jest, że to, co siedzi w środku musi znaleźć ujście.
Niektórzy piszą. Jak Katarzyna Bonda. Jest z nią świetna rozmowa w styczniowym Sensie (2018/01). Opowiada o tym, po co pisać książki i jak się do tego zabrać, jak napisać dobrą książkę.
Oto fragemnty przepisu:
„Bez emocji nie ma książki. Wszystko, co najważniejsze, dzieje się między słowami. Dlatego strasznie ważna jest cisza. Początkujący pisarze zwykle za dużo gadają, wkładają mnóstwo słów w dialogi, podczas gdy tak naprawdę porozumiewamy się niewerbalnie, odbieramy na zmysłowym poziomie. Trzeba się nauczyć pisać w taki sposób, zmysłowo”
„Dlatego właśnie ludzie piszą, dlatego że jest to doświadczenie lekko metafizyczne. (…) kiedy już jesteś w trzecim akcie, czyli gdy wszystko się domyka, pojawia się cudowne poczucie podekscytowania i satysfakcji.”
„(…)Pisanie daje ogromną satysfakcję. Jeśli uda ci się stworzyć choćby jedną scenę, ogarnia cię moc, tworzysz w końcu nowy świat, jesteś demiurgiem. Nie mamy w życiu wielu możliwości, by doświadczyć czegoś takiego, no, może poza rodzeniem dzieci czy robieniem szczytnych rzeczy dla innych.”
Tak, to tworzenie.
Ślubów też :)
No Comments